Wszytkich zainteresowanych uczestnictwem w środowych warsztatach w DDK Czechów pragnę poinformować, że odbywają się i mają się świetnie. A także, że z radością przyjmiemy wszystkie dzieci chętne do udziału w bajkowych spotkaniach:)

Jak już wielokrotnie pisałam, są one przede wszystkim okazją do wspólnej gimnastyki wyobraźni, oraz do (nie)codziennej zabawy słowem:)

Na zajęciach, które odbyły się dotychczas udało nam się stworzyć kilka wspólnych bajek, a także wygenerować wiele pomysłów na kolejne spotkania. Dotychczas dzieci wyrysowały, a ja napisałam "Bajkę o króliczku", która stała się naszą odpowiedzią na prośbę pewnego Czarodzieja. Wyobrażaliśmy sobie także, a dzieci rysowały, cel naszej podróży na księżyc, tudzież inną planetę, gdzie miała nas zanieść bajkowa rakieta. Czego efektem jest poniższy bajko-wierszyk.

Rakieta wg. Dzieci

Na księżycu, daleko stąd
ufoludków zielonych jest dom.
Wszystkie lubią tańczyć i śpiewać
i koziołki fikać
na tle rozgwieżdżonego nieba.

Zaniesie Was tam kolorowa rakieta,
gdzie księżyc przygód pełen
na każdego czeka.

Agatka rakietą pomarańczową
nad zielonym ufoludkiem zatoczy koło.
Wiatr rozwieje jego żółte włosy
i uśmiech przywoła,
gdy z daleka wypatrzy niebieską rakietę,
która przyniesie do nich Wiktora.

I zaczną wspólną zabawę,
patrząc jak rakieta Darii ląduje.
Wraz z Wiktorem jeden z ufoludków,
z radości,
w księżycowym piasku zanurkuje.

Rozpoczną się też tańce,
śpiewy i na instrumentach granie,
ufoludek, z trojgiem oczu
i dwiema parami rąk,
Wiktorii wyruszy na spotkanie.

Pomachają wspólnie rakiecie Mai,
co minie ich z daleka.
Maja leci na planetę królików,
gdzie równie udana zabawa ją czeka.

Harcom i wygłupom nie będzie końca,
zwłaszcza gdy dla Jagody,
lądującej w czerwonej rakiecie,
ufoludek, wisząc głową w dół,
udawał będzie cyrkowca.

Dołączą też do nich Paulinka i Wiktoria,
mijając gwiazdy złote
i niebieskie planety.
A gdy Oliwka
niebo przemaluje na zielono
wszyscy razem wykrzykną radosne:
"O rety!".

Prócz rysowania i układania bajek, udało nam się także trochę pośpiewać, popokazywać i poskakać wspólnie. Mały Roczek zaprosił nas na wędrówkę poprzez cztery pory roku, wyśpiewując i wygrywając za moim pośrednictwem zagadki, które dzieci bez najmniejszego problemu rozwiązywały. A przed Świętami Wielkanocnymi śpiewaliśmy o kurczaku, który robi "pi, pi" podczas, gdy dzieci śmieją się "hi,hi", kura gdacze "ko,ko" a świąteczny zając kica "hen wysoko". I muszę przyznać, że choć zaledwie od dwóch miesięcy zgłębiam tajniki gry na gitarze, a także układam piosenki (przez co za każdym razem prowadzę muzyczne zabawy z lekką obawą) to dzieci reagują na tego typu propozycje świetnie i mam nadzieję, że wspólnie wymyślimy jeszcze niejedną piosenkę.

Odpowiadając na potrzeby i oczekwiania dzieci zaczęłam pisać bajki prozą. Pierwsza z nich "O Marcysi i Panie Bałaganie" bardzo przypadła dzieciom do gustu. Co widać w pracach, które powstały, podczas gdy ją czytałam a następnie omawiałam razem z dziećmi.

A na ostatnich zajęciach, dzięki temu, że było nas znowu nieco więcej, udało nam się stworzyć aż dziesięć wizerunków kolejnej tajemniczej postaci. Mowa tu o Wstręcioszku Śpioszku. Ciekawi jesteście, kto to taki? Przyjdźcie i zobaczcie, a właściwie wyobraźcie sobie sami:)

Dodam jeszcze tylko, że wszystkie dziecięce pomysły (w postaci rysunków) zbieram i przechowuję. Wybrane z nich znajda się w książeczce, jaka będzie owocem naszych wspólnych spotkań.

Do zobaczenia już w najbliższą środę - 3 kwietnia br.- w DDK Czechów. Czekają na Was kolejne bajki (nie)codzienne i niespodzianki:)